książki historyczne
Oferta wydawnictwaPolecamy w sieciKatalog do pobrania

Kategoria biografie i wspomnienia
Okres historyczny przekrojowe
Zapomniany kaniowczyk ppłk Stanisław Magnuszewski (1888-1968)

Zapomniany kaniowczyk ppłk Stanisław Magnuszewski (1888-1968)

Kiełb Z. nakładem autora
Rok wydania: 2018
ISBN: 978-83-943291-1-2

Oprawa: twarda
Ilość stron: 342
Wymiary: 170 x 240

Dostępność: Dostępna za 3-5 dni

60.00 zł


Opatrzona blisko 520 zdjęciami, biografia dowódcy 2. Pułku Piechoty Saperów Kaniowskich za sprawą odkrytych i dotąd niepublikowanych archiwaliów ujawnia nieznane i przemilczane wydarzenia z życia oficera. Autor książki Zbigniew Kiełb podkreślił, że publikacja powstała w wyniku pewnego impulsu i nigdy nie była planowana. Książka jest cegiełką, gdyż zysk z jej sprzedaży zostanie przeznaczony na pokrycie kosztów pamiątkowej tablicy, poświęconej 62 poległym żołnierzom walczącym w latach 1918-1920 w 100. rocznicę bitwy pod Kaniowem, którą odsłonięto w Puławach 13 maja 2018 r.

----------

"Nigdy nie spodziewałem się, że moje spotkanie z historią 2. Pułku Saperów Kaniowskich, podczas działań związanych z przywróceniem obchodów dawnego święta pułkowego tej formacji w 2007 r., przerodzi się w coś więcej niż tylko w jednorazowe spotkanie z przeszłością kaniowczyków. Gdy wracam pamięcią do tamtego zdarzenia, wszystko z perspektywy ponad dziesięciu lat układa się w całość, wręcz w pewien nieznany mi wówczas, plan. Jego realizacja doprowadziła do powstania książki ,,Zapomniany” kaniowczyk ppłk Stanisław Magnuszewski (1888-1968).

Pierwsze informacje do jakich dotarłem w 2008 r. na temat ppłk. Stanisława Magnuszewskiego, nie zapowiadały tego, co miało nastąpić później, kiedy w 2012 r. odnalazł mnie pan Stanisław Konopka, bratanek Bronisławy Magnuszewskiej, ostatniej żony bohatera tej książki. Nasze pierwsze rozmowy ukazały mi, jak mało wiem na temat tego oficera. Pozyskane informacje oraz wgląd w ocalone po nim dokumenty, zdjęcia, pamiętniki i rzeczy osobiste pozwoliły na nowo zapoznać się z prawdziwym życiorysem tego dowódcy. Podczas wspomnianych rozmów ogarnęło mnie trudne do zdefiniowania uczucie, kiedy pan Stanisław Konopka poprosił mnie o napisanie prawdy o swoim wuju. Sytuacja ta stała się swoistym zobowiązaniem wobec niego i tego, który odszedł do Pana w ciszy i milczeniu z podniesioną głową, zabierając ze sobą bolesną prawdę. Kolejne tygodnie upływały mi na wstępnej analizie przekazanych pamiątek, które jeszcze w tym samym roku posłużyły do nakreślenia szkicu biografii ppłk. Stanisława Magnuszewskiego. Rys ten pozwolił ujawnić trudne i skrywane przez tego oficera wydarzenia, które przechowywane w rodzinnym i wojskowym archiwum, nieodnalezione na czas, nie ukazały wielu istotnych faktów z jego życiorysu, przyczyniając się tym samym do jego zniekształcenia, ze szkodą dla podpułkownika.

Przestudiowane archiwalia i wysłuchane relacje pana Stanisława Konopki ukazały piękne karty, jak i przemilczane przez publicystów trudne wydarzenia z historii życia jego wuja. Odzwierciedlają one bowiem niezrozumiałe, szczególnie dla młodego pokolenia, realia, w jakich przyszło żyć naszemu bohaterowi, w odrodzonej Ojczyźnie. To był jednak dopiero początek. W dalszych latach powstawały nowe publikacje, profil podpułkownika na Facebooku oraz projekt koloryzacji jego zdjęć. Udało się również zrekonstruować mundur naszego bohatera, w jakim dowodził puławskimi kaniowczykami. To nietypowe wyposażenie dało mi dodatkowe możliwości podczas organizacji święta pułkowego czy prowadzenia wykładów o życiu ppłk. Stanisława Magnuszewskiego i jego saperach. Wpływało ono w istotny sposób na większe zainteresowanie tematem, a tym samym poznanie historii nieprzeciętnego człowieka. Z kilku z takich spotkań wyszedłem mocno zaskoczony. Wszystko przez jedno pytanie. Czy nie myślał pan nad wydaniem książki o tym zapomnianym bohaterze? Pytanie to, jak się okazało, nie było odosobnione. Powtarzane wielokrotnie, również wobec odkrytych w Centralnym Archiwum Wojskowym akt osobowych i odznaczeniowych po ppłk. Stanisławie Magnuszewskim i tkwiących w nich nieznanych nikomu zaskakujących faktów, przyczyniły się ostatecznie w 2015 r. do podjęcia ważnego wyzwania.

Jest nim ta właśnie książka o losach jednego z wielu bohaterów walczących o naszą niepodległość i granice naszej Ojczyzny. Synu powstańca styczniowego, który ze względu na pewną, trudną sytuację rodzinną został oddany na wychowanie swojemu wujostwu. Tak, jak jego wuj swoje losy związał z wojskiem, rozpoczynając służbę w carskim 10. Batalionie Saperów. W 1917 r. dostał się w szeregi I Korpusu Polskiego na Wschodzie, gdzie podczas walk o Bobrujsk dosłużył się miana bohatera Osipowicz. Po rozwiązaniu korpusu i próbach dostania się do Murmańska został na trwałe rozdzielony ze swoją rodziną, dostając się do więzienia bolszewickiego w Woroneżu. Po ucieczce z niego przez pół roku, na piechotę i za pośrednictwem kolei wracał do Polski, przepływając wpław rzekę Berezynę. Po dotarciu do Białegostoku został aresztowany jako szpieg bolszewicki. Po zwolnieniu go z obozu otrzymał przydział do Wojaka Polskiego w 1920 r. Jako dowódca 8. Batalionu Saperów brał udział w działaniach wojennych 1920 r. Po ich zakończeniu awansował do stopnia podpułkownika i był zastępcą dowódcy 1. Pułku Saperów Legionów w Modlinie, a od 1925 r. dowódcą 9. Pułku Saperów w Brześciu nad Bugiem, gdzie zastał go zamach majowy, którego nie poparł. Został wówczas przeniesiony na stanowisko dowódcy 2. Pułku Saperów Kaniowskich w Puławach, gdzie pełnił je do 1932 r.

W wolnej Polsce nie dane było mu cieszyć się zbyt długo swoimi dokonaniami. Usunięty z Wojska Polskiego w 1932 r. wobec braku poparcia zamachu majowego i zbyt demokratycznego podejścia w stosunku do swoich podwładnych, podzielił losy wielu żołnierzy, których nie oszczędzono z racji ich zasług, komplikując ich dalsze losy. Naszemu bohaterowi nie pozwolono nawet bronić zagrożonego kraju w 1939 r. Ciężkie lata okupacji niemieckiej i zniewolenie narodu po 1944 r. nie dały możliwości zrehabilitowania tego zasłużonego oficera. W nowych realiach politycznych nie uznano jego zasług jako kawalera Krzyża Virtuti Militari i blisko 30 lat służby wojskowej uznając jedynie, że zasługuje na emeryturę starczą. Aby związać koniec z końcem i móc normalnie egzystować prowadził praktykę lekarską do 1966 r., wykorzystując umiejętności medyczne nabyte podczas działań wojennych i okupacji niemieckiej.

(z treści)



Oferta wydawnictwa Polecamy w sieci Katalog do pobrania